środa, 20 marca 2013

Rezygnacja...

O co to, to nie! Ja się nie poddaję! Nie ma mowy!
Wiem...ostatnio mi nie tu nie było prawie miesiąc. Nie powiem żeby to był udany miesiąc pod względem ogarnięcia się ale nie jest też najgorzej.
Ostatnio jak się ważyłam waga pokazała 65,3 kg. Teraz zważę się dopiero w święta (albo lepiej po;p )




Dziś doszłam do bardzo "odkrywczych" wniosków. Gdybym była konsekwentna to już powinnam być bliżej celu niż dalej... Jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi;/

Czemu tak łatwo rezygnujemy? Czemu nie dążymy do postawionych sobie celów? Może to strach przed nieznanym - jak to będzie jak wkońcu osiagnę cel? Może kwestia poddania się - bo zbyt dużo wyrzeczeń. Nie wiem ale wiem, że nastawienie MUSZE, BO JAK NIE... nie pomaga.

Zawsze chciałam schudnąć bo wydawało mi się, że będę wtedy szczęśliwsza... czy rzeczywiście tak jest? Chyba muszę zmienić swoje nastawienie z >MUSZĘ< na >CHCĘ< i mi się uda osiagnąć co tylko zechcę;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz